Strażacy-ochotnicy, którzy prowadzili pod wpływem alkoholu spotkają się z prawnymi konsekwencjami

W małej miejscowości Łęg niedaleko Czerska doszło do kolizji drogowej, której sprawcą był strażak-ochotnik. Analiza stanu jego trzeźwości wykazała obecność niemal jednego promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Kierowca już teraz musiał rozstać się z uprawnieniami do prowadzenia pojazdów, jednak to nie koniec konsekwencji, jakie go czekają. Drugi zaangażowany strażak – dowódca podczas akcji – miał prawie dwukrotnie więcej alkoholu w organizmie.

Pierwsze informacje o zaistniałym zdarzeniu trafiły do mediów dzięki Radiu Gdańsk. To od nich dowiedzieliśmy się, że potencjalne nietrzeźwości strażaków-ochotników wracających z interwencji została zgłoszona na policję drogą telefoniczną.

Policyjne badania alkomatem na miejscu incydentu potwierdziły te doniesienia – obaj strażacy byli nietrzeźwi. Dodatkową tragedią jest fakt, że wcześniej uczestniczyli oni w próbie reanimacji kobiety, która później zmarła podczas przenoszenia do ambulansu i transportu do szpitala.

W konsekwencji zachowań strażaków, komendant podjął decyzję o ich zawieszeniu. Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości grozi im kara do 3 lat pozbawienia wolności.