Ministerstwo Finansów zapewniło, że nie ma w planach podniesienia stawek podatkowych dla przedsiębiorstw zajmujących się działalnością o tyle kontrowersyjnym jak branża erotyczna. Informacja ta została przekazana w odpowiedzi na interpelację Kacpra Płażyńskiego.
Wychodząc naprzeciw pytań Płażyńskiego, którego zaniepokoiły niektóre praktyki biznesowe, ministerstwo wyjaśniło, że nie ma zasady, która pozwalałaby na zwiększenie obciążenia podatkowego dla podmiotów prowadzących działalność związaną z erotyką.
Interpelacja Płażyńskiego była inspirowana konkretnym przypadkiem z Trójmiasta. Chodziło o lokal wynajęty przez firmę, która od 1980 roku prowadziła renomowaną restaurację w Gdańsku. W wyniku nowego najmu, powstał tam klub ze striptizem, pomimo wcześniejszych zapewnień ze strony nowych najemców o kontynuacji działalności gastronomicznej. W rezultacie tego zamieszania, początkowo miasto przyznało czasową koncesję na jeden weekend, a potem wyraziło zgodę na sprzedaż alkoholu przez okres 10 lat.
Płażyński odwołał się do tej sytuacji w swojej interpelacji. Zwrócił uwagę na fakt, że lokal, który od 1980 roku był miejscem działalności dobrze znanej restauracji w Gdańsku, został wynajęty na 10 lat przez firmę z Sopotu. Nowi najemcy, mimo zapewnień o kontynuacji działalności gastronomicznej, otworzyli tam klub ze striptizem prowadzony przez firmę Godding sp. z o.o.. Dodatkowo miasto początkowo wydało tylko czasową koncesję na jeden weekend (na przełomie kwietnia i maja 2022 roku), a następnie wyraziło zgodę na sprzedaż alkoholu przez następne 10 lat.
Kierując się tym konkretnym przypadkiem oraz ogromnymi dochodami generowanymi przez kluby erotyczne, Płażyński skierował pytanie do Ministerstwa Finansów o możliwość podniesienia stawek podatkowych dla przedsiębiorstw działających w branży erotycznej.