27-letni strażak-nurek, Bartosz Błyskal, zmarł w szpitalu w Gdyni, gdzie trafił po tragicznym wypadku podczas akcji poszukiwawczej Grzegorza Borysa. W czwartkowy poranek, po ciężkiej walce o życie, młody mężczyzna opuścił ten świat. W akcji ratowniczej doszło do nieszczęśliwego wypadku nurkowego, przez który Bartosz został wydobyty ze zbiornika wodnego w stanie nieprzytomnym.
Szokująca wiadomość o smutnym wydarzeniu została przekazana przez strażaków z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku. Na swoim profilu społecznościowym opublikowali informację o śmierci kolegi: „Z głębokim bólem i żalem musimy poinformować, że nasz towarzysz strażak-nurek sekc. Bartosz Błyskal, który uległ wypadkowi podczas działań prowadzonych przez Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Wodno-Nurkowego +Gdańsk+, zmarł w szpitalu. Cześć jego pamięci”.
Podczas poszukiwań zaginionego Grzegorza Borysa, doszło do dramatycznego incydentu. Bartosz Błyskal, zasłynął jako strażak-nurek, został wydobyty w stanie nieprzytomnym ze zbiornika wodnego zlokalizowanego między ulicami Lipową a Źródło Marii w Gdyni. Brygadier Jacek Jakóbczyk, oficer prasowy gdańskiej straży pożarnej, potwierdził, że podczas akcji doszło do nieszczęśliwego wypadku nurkowego.