W ostatnim czasie Zarząd Portu Gdańsk zdecydował się na spotkanie z przedstawicielami rad dzielnic położonych w jego sąsiedztwie. Głównym celem tej konferencji było omówienie i znalezienie potencjalnych sposobów radzenia sobie z problemem pyłu węglowego, który stanowi poważne zagrożenie dla lokalnej społeczności. Jednak według Łukasza Hamadyka, przewodniczącego zarządu dzielnicy Nowy Port, spotkanie nie przyniosło żadnych konkretnych rezultatów.
Hamadyk wyraził swoje rozczarowanie twierdząc, że spotkanie nie wniosło żadnych nowych informacji ani rozwiązań. Wyjaśnił, że dyskusja rozpoczęła się od prezentacji multimedialnej, która była dokładnie tą samą, jaką przedstawiono rok wcześniej, bez żadnych zmian czy aktualizacji. W trakcie spotkania poruszono jedynie kwestię możliwego zmniejszenia ilości pyłu węglowego ze względu na spadek transportu węgla do portu gdańskiego – relacjonuje Hamadyk.
Jednak mieszkańcy oraz pracownicy zatrudnieni w dzielnicy Nowy Port utrzymują, że sytuacja nie uległa żadnej poprawie. Wielu z nich spędza większość czasu na obszarze dzielnicy, narażeni na stałe wdychanie pyłu węglowego. Jedna z pracownic lokalnych firm mówi o widocznym pyłu gromadzącym się na powierzchniach takich jak papier, parapety czy podłogi, określając go jako „truciznę wdychaną niemal codziennie”. Inna dodaje, że szybkość gromadzenia się ciemnej warstwy pyłu na biurkach jest zatrważająca i wyraża swoje współczucie dla mieszkańców tej dzielnicy.