Pierwszy z sekwencji pytań rzuca cień na koncepcje zniszczenia. Zastanawia się ono, czy destrukcja dotyka jedynie materii, czy też jest zdolna unicestwić abstrakcyjne idee i koncepcje. Przywołuje także refleksje nad utratą twórczego potencjału, który gaśnie razem ze śmiercią artysty. Kolejne pytanie kontynuuje ten tok myślenia, zastanawiając się, jak można oszacować wartość dzieł, które nigdy nie doczekały się realizacji z powodu niszczycielskiego wpływu wojny.
Choć badacze historii zwykle zdają się omijać teoretyczne spekulacje o alternatywnych możliwościach przeszłości, czasem takie ćwiczenie intelektualne pozwala odkrywać nieznane aspekty i otwiera drogę do nowych interpretacji. Wydobywa ono na światło dzienne czynniki często pomijane w tradycyjnym podejściu do badań historycznych, co może prowadzić do bardziej subtelnych i zrównoważonych ocen.
Niech więc nadchodząca edycja Festiwalu Kultury Utraconej stanie się okazją do głębokich przemyśleń na temat wpływu konfliktów zbrojnych na rozwój kultury w Polsce. Niech skłoni nas do docenienia dorobku artystów, którzy na skutek brutalnej interwencji wojny mieli przerwane swoją twórczość – a niekiedy nawet życie.
Przypomnijmy postać Stanisława Ignacego Witkiewicza, który zmarł będąc już uznawanym twórcą, jednak wciąż miał przed sobą wiele nowych możliwości. Przywołajmy także Krzysztofa Kamila Baczyńskiego – młodego poetę, który poległ podczas Powstania Warszawskiego, a mimo to jest uznawany za jednego z najważniejszych polskich twórców XX wieku. Wreszcie, pomyślmy o potencjalnej formie, jaką mogłyby przybrać dzieła Zofii Stryjeńskiej, Henryka Warszawskiego czy Władysława Broniewskiego, gdyby nie ciemny cień wojny rzucający się na ich twórczość.