W sobotę, 4 maja, zawodnicy Lechii Gdańsk odnotowali znakomity sukces, pokonując drużynę GKS Tychy 3:0. Jednak entuzjazm związany z potencjalnym awansem do ekstraklasy musiał zostać powstrzymany do momentu zakończenia spotkania pomiędzy GKS Katowice a Stalą Rzeszów.
Zawodnicy drużyny Biało-Zielonych byli świadomi, że osiągnięcie zwycięstwa nad GKS Tychy nie gwarantuje im automatycznego awansu do ekstraklasy. Taka sytuacja wynikała z faktu, iż w piątek, 3 maja, drużynie Arki Gdynia nie udało się pokonać Podbeskidzia Bielsko-Biała, kończąc mecz remisem 0:0. To zaś oznaczało, że dla zapewnienia sobie przez Lechię Gdańsk awansu już w sobotę, niezbędne było stracenie punktów przez drużynę GKS Katowice podczas sobotniego meczu ze Stalą Rzeszów.
Mecz przeciwko GKS Tychy Lechia rozpoczęła bez dwójki swoich napastników – Słowaka Tomasza Bobceka oraz Łukasza Zjawińskiego, zmuszonych do przerwy za nałożone żółte kartki. W ich miejsce wystąpił Kacper Sezonienko.
Jak stwierdził przed meczem trener Lechii, drużyna GKS Tychy jest silna fizycznie i dobrze zorganizowana taktycznie, co skutkowało zajmowaniem przez nich 3. miejsca w tabeli Fortuny 1. Ligi. Jednak piłkarze Lechii oraz ich kibice pamiętali doskonale o wygranej 3:1 w listopadzie poprzedniego roku podczas meczu rozegranego właśnie w Tychach.