Opowieść o 23-letnim Jakubie z Gdańska, który tajemniczo zniknął, niestety zakończyła się w fatalny sposób. Młody mężczyzna, którego nie było widać od 5 listopada, kiedy to uczestniczył w koncercie na terenach postoczniowych, został odnaleziony 24 listopada – martwy. Jego ciało wyłowiono z Martwej Wisły, a faktyczne przyczyny zgonu ujawniła przeprowadzona później sekcja zwłok.
Jakub po raz ostatni był widziany podczas koncertu w klubie B90. Ten wieczór miał być dla niego niezapomnianym doświadczeniem, bowiem na scenie prezentowały się takie zespoły metalowe jak Furia, Owls Woods Graves i Krzta. Do tego swoją muzyczną kreację prezentowała także artystka elektroniczna Zamilska. Mężczyzna szczególnie czekał na występ grupy Furia.
W pewnym momencie koncertu Jakub opuścił klub, aby zapalić papierosa. Niestety, zrobił to przed pojawieniem się na scenie grupy, na którą tak czekał. Poza tym opuścił klub bez swojej kurtki, telefonu komórkowego oraz dokumentów, a dodatkowo był pod wpływem alkoholu. Policja, która prowadziła śledztwo w sprawie jego zaginięcia, początkowo wykluczyła udział osób trzecich w zniknięciu mężczyzny.