Dyrektor Teatru Wybrzeże, Adam Orzechowski, w rozmowie z Polską Agencją Prasową, komentuje sztukę „Wyzwolenie” autorstwa Jana Klaty. Według niego, przedstawienie jest dojmującym spektaklem, który poprzez wyraziste sceny dotyczące śmierci, nawiązuje do tragicznych momentów naszej historii. To tak realistyczne dzieło sztuki, że staje się ono smutnym lustrzanym odbiciem nas samych — ludzi nieustannie walczących o Polskę. Premiera odbyła się w sobotę.
Na samym początku spektaklu pada znamienna wypowiedź – „wyzwolenie istnieje w każdym człowieku, pulsuje w każdym sercu”. Główny bohater – Konrad, grany przez Piotra Biedronia, jest symbolem troski każdego Polaka o losy kraju. Biedroń podkreśla, że jego postać i jej walka są odzwierciedleniem ogólnonarodowych zmartwień.
Piotr Biedroń zaznacza, że ciekawostką jest fakt, iż rolę Konrada przejmują na przemian pięcioro aktorów, w różnym wieku, w tym trzech mężczyzn i dwie kobiety. W spektaklu Konrad usiłuje zdefiniować Polskę i naprawić jej błędy, jednak w przypadku postaci granej przez Biedronia, prowadzi to do smutnego odkrycia – realizacja tego celu jest praktycznie niemożliwa. Dramatyczny koniec historii Konrada jest zwiastunem nieuchronnego końca.
Aktor wyjaśnia, że mimo iż jego bohater pojawia się na scenie przez cały czas trwania przedstawienia, kluczowe momenty z jego udziałem rozgrywają się głównie na początku i na końcu spektaklu. Jego tragiczna historia tworzy pewnego rodzaju ramę dla całego przedstawienia.