W sobotę, Radio Gdańsk przekazało smutną wiadomość o śmierci jednego z ich wieloletnich pracowników – Marka Iwanowskiego. Był on cenionym inżynierem dźwięku, spędził w rozgłośni aż 27 lat swojego życia zawodowego. Niespodziewane odejście kolegi jest głęboko odczuwane przez całą redakcję.
Marka Iwanowskiego zabrała tragiczna niespodzianka, która spotkała go podczas tegorocznych wakacji. W trakcie rejsu na jachcie, doszło do niefortunnego wypadku. Inżynier dźwięku doznał poważnego urazu rdzenia kręgowego, który okazał się być fatalny w skutkach.
Czas po wypadku był dla Marka i jego bliskich okresem walki i nadziei. Zebrano fundusze na rehabilitację, mając wiarę, że dzięki niej Marek odzyska pełnię sił i zdrowia. Wsparciem dla niego okazały się osoby o wielkich sercach, które pomogły mu trafić do ośrodka rehabilitacyjnego. Niestety, stan zdrowia Iwanowskiego niespodziewanie się pogorszył.
Po dwóch miesiącach pobytu w ośrodku rehabilitacyjnym, Marek Iwanowski trafił do szpitala w stanie krytycznym. Kilka dni później zmarł, pozostawiając pustkę i smutek po sobie w Radiu Gdańsk. Jego koledzy po fachu żegnali go na stronie internetowej stacji, dzieląc się wspomnieniami o swoim niezwykłym koleżce i wybitnym inżynierze dźwięku.