Połączenie lotnicze ze Szwecji do Gdańska miało nieprzewidzianą konkluzję dla 34-letniego mieszkańca województwa warmińsko-mazurskiego. Podróżnik ten, mimo że zaczął podróż na pokładzie samolotu, zakończył go już na wyjściu z lotniska, a jego towarzyszami stali się funkcjonariusze Straży Granicznej oraz kajdanki, które musieli założyć mu na ręce.
Kapitan samolotu zgłosił problem z pasażerem, który lekceważył polecenia załogi i utrudniał im wykonywanie obowiązków. Kiedy maszyna wylądowała na gdańskim lotnisku, mężczyzna odmówił opuszczenia jej wnętrza. Przez cały czas lotu spożywał alkohol, który przyniósł ze sobą, a także okazywał agresję w stosunku do personelu pokładowego. Ostatecznie, 34-latek opuścił samolot pod eskortą funkcjonariuszy Zespołu Interwencji Specjalnych ze Straży Granicznej w Gdańsku. Ze względu na swoje agresywne zachowanie, strażnicy musieli zastosować chwyty obezwładniające i kajdanki. Został on przewieziony do Pogotowia Socjalnego dla Osób Nietrzeźwych w Gdańsku, a na koniec drogi czekał go mandat.
W podobnej sytuacji znalazł się mieszkaniec województwa pomorskiego, który wracał z Norwegii do Gdańska samolotem. Kapitan pojazdu powietrznego zgłosił problem ze 30-letnim pasażerem jeszcze przed lądowaniem w Gdańsku. Mężczyzna ten nie przestrzegał zasad obowiązujących na pokładzie samolotu, co skłoniło kapitana do wezwania pomocy funkcjonariuszy Straży Granicznej. Za swoje zachowanie otrzymał on karę w postaci pięciusetzłotowego mandatu.