Po 128 dniach inkubacji w gdańskim ZOO wykluł się żółw. Nie jest to jednak byle jaki okaz, Orlicja jest bowiem krytyczniem zagrożonym gatunkiem żółwia azjatyckiego. Dzięki opiece pracowników ZOO na świat przyszedł nowy żółwik. Maluch ma się bardzo dobrze, szybko rośnie i z chęcią zajada podawane mu owoce.
Orlitia borneensis, zwana również orlicją
Orlicja, czyli żółw malajski olbrzymi to zagrożony wyginięciem gatunek. Żółwie te naturalnie występują w rejonach Indonezji oraz Malezji. Najchętniej zamieszkują duże jeziora, bagna oraz rzeki nie posiadające szybkiego nurtu. Potrafią osiągać wielkość 80cm – licząc długość karapaksu, czyli wierzchniej części skorupy. Dorosłe osobniki mogą ważyć nawet do 50 kg.
Wyklucie się malucha orlicji to ogromny sukces, nie tylko dla Gdańskiego ogrodu zoologicznego. Jest to bowiem pierwszy przychówek tego gatunku na skalę całego kraju. Jest to gatunek wciąż mało poznany. Aby zapewnić żółwiom jak najlepszą opiekę pracownicy gdańskiej placówki są w stałym kontakcie z innymi ogrodami zoologicznymi z całego świata, które mają większe doświadczenie w opiece nad tym gatunkiem.
Żółwie zamieszkujące Gdańsk, zostały odebrane przemytnikom prawie dwadzieścia lat temu. Ich przeznaczeniem było prawdopodobnie Chiny, gdzie orlicje sprzedawane są na targowiskach i wykorzystywane w kuchni. Jest to między innymi główny powód wymierania gatunku. Kłusownicy zabierają żółwie z ich naturalnego środowiska i sprzedają na mięso. Drugim ogromnym problemem jest wyniszczanie siedlisk żółwi, i zamienianie ich w tereny pod uprawę palm olejowych.
Według badań, zaledwie w przeciągu 90 lat, liczebność żółwia malajskiego olbrzymiego zmalała aż 80 procent. Dlatego tak ważne jest zapewnienie im jak najlepszych warunków do życia oraz prokreacji. Jeśli osobniki będą w stanie przetrwać w ogrodach zoologicznych na świecie, być może będzie szansa, że gatunek będzie miał szansę przetrwać. Niezwykle smutne jest jednak wymieranie osobników zamieszkujących swoje naturalne środowisko.