Od długiego czasu, w spółdzielniach mieszkaniowych w Polsce, narasta fala nieprawidłowości takich jak manipulowanie wynikami przetargów, korupcja podczas walnych zgromadzeń, oszustwa księgowe, uzyskiwanie nieruchomości po zawyżonych cenach oraz nepotyzm w radach nadzorczych. Ekstremalnym przykładem tych patologii jest sytuacja, która miała miejsce w gdańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Ujeścisko, której były prezes, Grzegorz H., stoi obecnie przed sądem.
Grzegorz H. stanął przed sądem pod zarzutami 432 różnych przewinień. Grozi mu wyrok do 25 lat pozbawienia wolności. Sprawa ciągnie się od 2019 roku i wyszła na jaw dzięki uporowi mieszkańców. Protestowali oni nie tylko przed budynkiem spółdzielni, ale także przed okręgową prokuraturą w Gdańsku. Ostatecznie, Grzegorz H. znalazł się na czele negatywnej listy byłych prezesów i wiceprezesów spółdzielni pod względem liczby postawionych zarzutów. Wielu ludzi kojarzy zarządzanie spółdzielniami z różnego rodzaju aferami, mimo że niektóre z nich są zarządzane całkiem skutecznie.
Mimo wielokrotnych prób zmian w prawie, problematyka patologii w spółdzielniach nie ustaje. Jak pisze Klub Jagielloński: „Brak remontów, zaniedbane budynki, zadłużone kooperatywy i jednocześnie wysokie pensje dla zarządu oraz członków rady nadzorczej – to jest rzeczywistość wielu spółdzielczych kolosów”. Przyjęło się uważać, że największym problemem spółdzielni mieszkaniowych w Polsce jest fakt, iż wiele z nich działa dla dobra osób nimi zarządzających, a nie dla wygody mieszkańców tych bloków.
Taki stan rzeczy doskonale obrazuje sytuacja na Ujeścisku, gdzie skumulowały się wszelkie problemy typowe dla polskich spółdzielni mieszkaniowych. Równolegle, gdańska prokuratura nadal prowadzi śledztwo w sprawach Spółdzielni Mieszkaniowej na Morenie.