W pewnym incydencie, który zasłużył na miejsce w kronikach kryminalnych, 46-letni mężczyzna z Rosji przeprowadził włamanie do Ratusza Oruńskiego. Teraz musi stawić czoła oskarżeniom, między innymi o próbę kradzieży. Kiedy funkcjonariusze policji z Gdańska dotarli na miejsce, mężczyzna próbował ich przekonać, że jest tam jedynie po to, aby posprzątać budynek. Teraz padły na niego zarzuty i jeśli zostanie uznany za winnego, będzie musiał spędzić aż do 10 lat za kratami.
Niezwykłe wydarzenie miało miejsce w piątek, 14 lipca. Kiedy zegar pokazał 1:30 w nocy, policja z komisariatu w Oruni otrzymała zgłoszenie o włamaniu do Ratusza Oruńskiego. Po dotarciu na miejsce spotkali pracowników ochrony, którzy poinformowali ich, że sprawca nadal jest w budynku. Policjanci podjęli natychmiastowe działania, dokładnie sprawdzając całą nieruchomość.
Zaczęli od parteru, gdzie ujawnili dowód włamania – rozbityą szybę. Następnie przeszukali wyższe kondygnacje budynku. Tam natknęli się na osobliwy widok: mężczyznę wyposażonego w rękawice ochronne i trzymającego w ręku mop, pozorującego sprzątanie. Wszystko to działo się na tle starożytnych murów Ratusza Oruńskiego.