Przypadkowe spotkanie na ulicy przyniosło nieoczekiwane konsekwencje. Podczas rutynowego patrolu na ulicy Bajki, strażnicy z Referatu Ekologicznego zostali zatrzymani przez przechodnia. Człowiek ten zwrócił uwagę na starszą panią, siedzącą na chodniku, która wyglądała na osobę wymagającą pomocy. Reakcja była natychmiastowa – strażnicy udali się na miejsce.
Nieoczekiwane wyzwanie na chodniku
Na chodniku znaleziono seniorkę, mniej więcej 70-letnią, która miała trudności z utrzymaniem równowagi. Nie miała przy sobie dokumentów, a klucze, które podała, nie pasowały do drzwi mieszkania, które wskazała jako swoje. Po krótkiej rozmowie okazało się, że mieszka w sąsiedniej klatce. Jednak zanim udało się ją tam bezpiecznie odprowadzić, jej stan się pogorszył, co spowodowało konieczność wezwania pogotowia.
Wsparcie sąsiedzkie i dramatyczne odkrycie
Podczas oczekiwania na przyjazd karetki, pojawili się sąsiedzi, którzy potwierdzili tożsamość kobiety i dodali, że w mieszkaniu czeka jej mąż. Jeden ze strażników udał się tam, aby sprawdzić sytuację i odkrył, że drzwi były otwarte. Na podłodze leżał starszy mężczyzna, który wołał o pomoc. Mężczyzna cierpiał na cukrzycę, a jego żona na chorobę Alzheimera, co tłumaczyło ich trudną sytuację.
Skoordynowana akcja ratunkowa
W obliczu tej kryzysowej sytuacji strażnicy wykazali się profesjonalizmem. Jeden z nich ułożył seniora w bezpiecznej pozycji, a reszta czekała na przybycie zespołu ratunkowego. Ratownicy medyczni szybko udzielili pomocy obojgu małżonkom, a sąsiedzi zorganizowali kontakt z rodziną i zaoferowali dalsze wsparcie.
Siła współpracy w trudnych chwilach
Dzięki szybkiej reakcji strażników, sąsiadów i ratowników, udało się uniknąć tragedii. To wydarzenie pokazuje, jak ważna jest współpraca społeczna oraz czujność i empatia, które mogą uratować życie. Takie sytuacje przypominają, że każdy z nas może odegrać kluczową rolę w niesieniu pomocy potrzebującym.
Źródło: facebook.com/SMGdansk986
