W jednym z obszarów Gdańska, precyzyjnie, w Nowym Porcie, już nadchodząca środa będzie dniem protestu lokalnych rezydentów. Ci na co dzień doświadczają trudności, które stwarzają zagrożenie dla ich zdrowia oraz życia. Ich głównym postulatem jest wyraźne sprzeciwienie się obecności węglowego pyłu.
Mieszkańcy dzielnicy Nowy Port w Gdańsku stoją przed poważnym wyzwaniem. Jak podkreśla jeden z nich – Jarosław Sobolewski, radny tej dzielnicy: „Kiedyś żyło nam się tutaj naprawdę dobrze. Jednak w ciągu ostatnich kilku lat, na skutek ciągłego zapylenia z Portu Gdańskiego, gdzie przerzuca się węgiel o nieznanych nam źródłach i bardzo kwestionowanej jakości, nasza jakość życia systematycznie się pogarsza”.
Węglowy pył to przede wszystkim poważne zagrożenie dla zdrowia mieszkańców. Ale również stanowi duże utrudnienie w codziennym funkcjonowaniu. Anna Motyl-Kosińska, również rezydentka Nowego Portu podkreśla: „Od dwóch lat toczymy walkę z pyłem, z zapyleniem naszej dzielnicy. Od dwóch lat apelujemy do władz i zarządu Portu Gdańskiego, prosząc o jakiekolwiek reakcje i zaprzestanie niszczenia i zatruwania mieszkańców”.
„Musimy mierzyć się z kurzem, pyłem, które zalegają w naszych domach. Kilka razy dziennie musimy sprzątać te resztki, pozostawione po działaniu firm, które nie dbają o nasze zdrowie. Odczuwamy to zarówno podczas wizyt u lekarza, jak i podczas codziennych porządków” – dodaje Weronika Majek, również mieszkanka Nowego Portu.
Do tej problematyki odnosi się też Pani Bożena, która również mieszka w Nowym Porcie: „Po kilku godzinach przy otwartych oknach brudne są podłogi i parapety”.