W Gdańsku, na Pomorzu, intensywnie trwają poszukiwania dwóch osób – mężczyzny około 50. roku życia oraz dziecka w wieku między 12 a 14 lat. Odpoczywający nad morzem zostali uznani za zaginionych, po tym jak wypożyczyli deskę do pływania SUP w lokalnej wypożyczalni sprzętu wodnego, a następnie zniknęli nie zostawiając za sobą śladu. Pomimo upływu czasu, brak jest oficjalnych zgłoszeń o ich zaginięciu.
Jak powiedziała Magdalena Ciska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku, służby ratownicze rozpoczęły akcję poszukiwawczą od sobotniego wieczoru. To właśnie wtedy, około godziny 19, pracownicy wypożyczalni sprzętu podali informację o nieobecności klientów. Zgodnie z ich relacją, mężczyzna i dziecko mieli wejść do Zatoki Gdańskiej z deską SUP między godziną 14 a 15 na plaży Jelitkowo. Po zamknięciu wypożyczalni, na miejscu zostały znalezione pozostawione przez nich rzeczy – klapki, plecak i ręcznik.
Całe zajście miało miejsce w pobliżu wejścia numer 63 na gdańskiej plaży. Akcję poszukiwawczą podjęli policjanci wspólnie z WOPR-em, SAR-em oraz Strażą Graniczną. Niestety, pomimo podjętych działań nie udało się odnaleźć zaginionych osób. Jak podkreśliła Ciska, do obecnej chwili nie ma żadnych informacji o potwierdzonym zaginięciu tych osób.
Sytuację monitoruje również komisariat wodny, który patroluje rejon Zatoki Gdańskiej, a funkcjonariusze analizują nagrania z kamer monitoringu na terenie plaży. Jak dodaje gdańska funkcjonariuszka policji – Magdalena Ciska, nawiązano również współpracę z innymi jednostkami w celu monitorowania linii brzegowej.