Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że terytorium Gdańska powiększy się o 42,1 tys. ha. Chodzi o tereny podwodne, dlatego w praktyce nikt nie odczuje różnicy. Chodzi jednak o przepisy. Zgodnie z nimi w Gdańsku, Gdyni i Sopocie przeprowadzono konsultacje społeczne w sprawie. Większość mieszkańców głosowała za zmianą. Problem w tym, że zainteresowanie konsultacjami społecznymi było naprawdę małe.
Gdańsk największą gminą w Polsce
Na promocję konsultacji społecznych w sprawie nowych granic Gdańska wydano ponad 1200 zł. To stosunkowo niewiele, ale odzew mieszkańców także był niewielki. W głosowaniu elektronicznym udział wzięło 1051 osób. To i tak więcej niż w Gdyni i Sopocie, gdzie o oddanie głosu pokusiło się zaledwie kilkadziesiąt osób. W Gdańsku za poszerzeniem granic Gdańska głosowało prawie 70% respondentów. Niecałe 24% głosów było przeciw a blisko 7% głosujących wstrzymało się od głosu.
Zainteresowanie konsultacjami społecznymi było małe, ale sprawa też nie wydaje się istotna. Powiększenie terytorium Gdańska brzmi ciekawie, ale w praktyce nie niesie żadnych zmian i korzyści. Zmieniają się jedynie dokumenty, a miasto zyskało kolejną ciekawostkę.