Lech Poznań nie zdołał wykorzystać pomyłek rywali i poniósł porażkę w meczu z Lechią Gdańsk. Wynik spotkania to 0:1 na korzyść drużyny gospodarzy. Swoją szansę na zdobycie mistrzostwa Polski Kolejorz miał możliwość przypieczętować, jednak nie udało się to osiągnąć.
Kluczowym momentem spotkania była bramka strzelona przez Słowaka Tomasza Bobcka pod koniec pierwszej połowy. Od 14 minuty, Lech Poznań musiał zmierzyć się z utrudnieniem w postaci drugiej żółtej kartki otrzymanej przez Alexa Douglasa, co skutkowało grą w dziesiątkę. Mimo to, bramkarz Bartosz Mrozek jest zdania, iż gra w osłabieniu nie powinna być wykorzystywana jako pretekst do tłumaczenia wyniku przeciwko beniaminkowi ligi.
Mrozek podkreśla, że choć drużyna tym razem nie sprostała zadaniu, nadal są silni i gotowi wrócić do gry. „Jesteśmy Lechem. Nawet grając w dziesiątkę, jeżeli posiadasz odpowiednią siłę, potrafisz sobie poradzić. Dzisiaj nam się to nie udało, ale nie uważam, że staliśmy się nagle słabi. Nie jest tak, że jedna przegrana zmieni nasze podejście. Wierzę, że nadal jesteśmy silnym zespołem, musimy jedynie wrócić na właściwą ścieżkę” – deklaruje bramkarz.
Szybka szansa na poprawę humorów kibicom Lecha Poznań nadarzy się już w najbliższy piątek. Z okazji Walentynek drużyna zmierzy się z Rakowem Częstochowa, który aktualnie zajmuje trzecie miejsce w tabeli.