W jednym z gdańskich sklepów doszło do niecodziennego incydentu, który zakończył się interwencją policji. W niedzielne popołudnie 31-letni mieszkaniec Gdańska wszedł do sklepu tuż przed jego zamknięciem, mając nadzieję na szybkie zakupy. Jednak kiedy dowiedział się, że sklep jest już zamykany, jego reakcja była zaskakująca i niepokojąca.
Nieudana próba kradzieży
Mężczyzna, wyraźnie zdeterminowany, by zdobyć alkohol, oświadczył, że skoro nie może kupić, to zamierza ukraść. Zdecydowanym krokiem podszedł do półki z alkoholem i sięgnął po trzy butelki. Następnie ruszył w stronę wyjścia.
Interwencja sprzedawczyni
Pracownica sklepu, widząc sytuację, próbowała zatrzymać złodzieja. Mężczyzna jednak odepchnął ją i skierował się ku drzwiom. W pośpiechu stracił równowagę, co doprowadziło do jego upadku. W wyniku tego zdarzenia porzucił skradzione butelki, co dało sprzedawczyni czas na wezwanie pomocy.
Reakcja policji
Funkcjonariusze szybko dotarli na miejsce zdarzenia i zatrzymali 31-latka. Badanie wykazało, że miał ponad 2,7 promila alkoholu w organizmie. W obliczu dowodów i zeznań sprzedawczyni, mężczyzna usłyszał zarzuty kradzieży w sposób szczególnie zuchwały oraz kierowania gróźb pod adresem personelu sklepu.
Skutki prawne
Zgodnie z obowiązującym prawem, za takie przestępstwa grozić może kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności. Incydent ten jest kolejnym przykładem na to, jak alkohol wpływa na zachowanie ludzi, często prowadząc do nieprzemyślanych i nieodpowiedzialnych działań.
Całe zdarzenie wywołało poruszenie zarówno wśród pracowników sklepu, jak i jego klientów. Mimo, że sytuacja została szybko opanowana, pozostaje pytanie o motywacje i stan świadomości sprawcy w chwili popełnienia czynu.
Źródło: facebook.com/profile.php?id=100066673249154
