We wczesnych godzinach sobotniego poranka, tuż przed północą w piątek, doszło do potwornego zderzenia na ekspresowej trasie S7, w pobliżu miejsca zwanego węzłem Gdańsk Południe, kierując się w stronę Gdyni. W wyniku tej tragedii życie straciły cztery osoby, a wiele innych odniosło obrażenia.
Najświeższe informacje wykazują, że w tym zatłoczonym zderzeniu na południowej obwodnicy metropolii trójmiejskiej, śmierć poniosły trzy dzieci i jedna dorosła osoba. Została udzielona pomoc medyczna dla 19 osób, jednak 15 z nich musiało być przetransportowanych do szpitala. Te szczegółowe informacje zostały przekazane naszemu reporterowi przez dyżurnego Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku, Rafała Grzeszkiewicza.
Osoby poszkodowane są pod opieką medyczną w trzech szpitalach znajdujących się na terenie Gdańska: Copernicus, św. Wojciecha na Zaspie i w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym. Policja prowadzi szczegółowe badania, aby ustalić aktualny stan zdrowia tych, którzy przeżyli katastrofę. Istnieje możliwość, że niektórzy z nich będą mogli zeznawać już dziś.
Samochód ciężarowy prowadzony był przez 37-letniego mężczyznę, który został aresztowany po incydencie. Mimo że był trzeźwy, to jednak pobrano od niego próbki krwi w celu sprawdzenia obecności substancji odurzających. Policja zabezpieczyła również jego telefon komórkowy oraz tachograf ciężarówki. Niepotwierdzone informacje sugerują, że samochód mógł jechać z prędkością około 90 km/h i uderzyć w stojące w korku pojazdy. Następnie tir uderzył we względem ruchu drogowego barierki na obwodnicy południowej. Siła tego uderzenia była ogromna. W wyniku kolizji uszkodzonych zostało 22 samochody, przy czym kilka z nich doszczętnie spłonęło.