W pewną piątkową noc, matka została zaskoczona nieobecnością swojej córki po wyjściu ze sklepu, gdzie wcześniej ją zostawiła. Pomoc w poszukiwaniach zaginionej dziewczynki zaoferowali strażnicy miejscy, którzy przebywali w pobliżu. Ich zaangażowanie przyniosło pozytywne rezultaty.
10 maja, około godziny 20, do strażników z Referatu I podszedł zrozpaczona i wystraszona matka. Poinformowała ich o zaginięciu swojej 7-letniej córki, która miała czekać na nią przed sklepem. Kiedy kobieta wróciła po zakupach, dostrzegła tylko pustkę – jej córka zniknęła.
Bez chwili wahania, funkcjonariusze podjęli akcję. Doradzili kobiecie, aby zgłosiła zaginięcie dziecka na policję i proponowali pozostać w miejscu, gdzie ostatni raz widziała swoją córkę. W międzyczasie gromadzili informacje dotyczące wyglądu oraz cech charakterystycznych zaginionej. Współpracując ze sklepowymi pracownikami, zadali im pytanie czy nie widzieli dziewczynki w swoim sklepie. Po tym, ruszyli na poszukiwania, sprawdzając miejsca zamieszkania dziewczynki oraz okoliczne place zabaw i sklepy. Niestety, początkowe wysiłki nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.